wtorek, 29 października 2013

Nigdziebądź

„Bądź dziurą, bądź pyłem, bądź myślą, bądź tchnieniem. Bądź nocą, ciemnością, umysłem, marzeniem. I wśliźnij się, usuń się, przeniknij, czym prędzej. Nad, pod, dookoła, w kąt, na bok, pomiędzy.”

 Jasmin Scott
Dżin
Wędrowiec


     Wyobraź sobie miejsce wypełnione niczym. Bezkresna cisza otula cię ciepłą mgłą, gładko przepływa dookoła ciebie. Widzisz bez oczu, czujesz bez ciała, słyszysz bez uszu. Jesteś jednością wraz z tymi, którzy razem z tobą przebywają w tym cudownym miejscu nicości. 
     A teraz wyobraź sobie, że ktoś przemocą wyrywa cię z twojego azylu. Bezpiecznego domu, gdzie jesteś i będziesz przez wieczność. Zmusza cię, abyś przybrał materialne ciało, przypominające ciasny gorset. Uliczny kurz wdziera się w na nowo ukształtowany nos, a światło razi w utworzone dopiero przed chwilą oczy.
Chyba oczywistym jest, że w takiej chwili
 nie pałasz sympatią do tego, który cię przyzwał.



     Jasmin nie jest ani dobra ani zła. Jest zwyczajnym obserwatorem ludzkiego życia, a ma naprawdę dużo czasu, aby móc je przestudiować. Widziała jak rodzą się dzieci, a następnie te same dzieci, których ciała już dawno osłabły, pomarszczyły się, a włosy posiwiały, umierają. Nie jest opryskliwa, nie jest też chodzącą radością, chociaż poczucie humoru nie można jej odmówić. Stara się nie zwracać na siebie uwagi, jednak też nie ucieka od towarzystwa. Czasami może wydawać się dziwna, jakby nie dzisiejsza, a jej słowa mogą budzić lekką konsternację. Mistrzyni kłamstwa, chociaż ucieka się do niego dopiero wtedy, kiedy naprawdę musi. Stara się za wszelką cenę nie pakować w kłopoty, unika ich jak tylko się da. Raczej nie należy do osób, które zawierają przyjaźnie do grobowej deski, gdyż sama musiała kilkoro z nich uśmiercić, kiedy byli po przeciwnych stronach barykady. Kiedyś bardziej nienawistnie nastawiona do wszystkiego, co pochodziło ze świata materialnego, teraz nauczyła już się z tym żyć, a wręcz polubiła ludzi. Odkryła, że nie wszyscy są tacy sami, a niektórzy czasem nawet zasługują, aby traktować ich nieco lepiej, niż ozięble. 
    Opisywanie wyglądu Jasmin może być dość kłopotliwe, gdyż może ona przybrać postać każdej istoty żywej, jaka jej przyjdzie na myśl. Na co dzień jednak posługuje się wizerunkiem młodej, szczupłej dziewczyny. Jest niezbyt wysoka, aby nie rzucać się za bardzo w oczy. Ciemne, lekko falowane włosy sięgają za ramiona. Można określić jej mianem zwyczajnej, przeciętnej dziewczyny z delikatnie zaznaczonymi krągłościami tam, gdzie powinny się one znajdować. Jedynie oczy mogą je zdradzić, gdyż zmieniają one kolor w zależności od nastroju. Mogą przybierać wszystkie barwy tęczy.  Jej drugą ulubioną formą jest postać burej, pręgowanej kotki.
     W Salem zatrzymała się na nieco dłużej, chociaż zwykle tego nie robi. Wyczuła tętniącą z tego miejsca moc i ma nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto pomoże jej wydostać się z tego wymiaru. 


Bestiariusz

[Wodotrysków to z tym nie ma. Chyba najgorzej napisana karta na świecie, ale będę poprawiać, kiedy tylko wen wróci. Starałam się za wiele nie umieścić, żeby więcej można było pisać w wątkach, do których zapraszam bardzo serdecznie.
Na zdjęciu nie wiem kto. Tytuł karty jest też tytułem książki Neila Gaimana. Cytat też Neila Gaimana z "Księgi cmentarnej". ]

19 komentarzy:

  1. [Haj, hej, helloł. Co prawda Veri sama sobie spełni trzy życzenia (taki tam stereotyp o dżinach, I'm so funny), ale że wątkami nie gardzę to jak uporam się z tym bałaganem, co mam pod kartą to z chęcią coś popiszę ;D W końcu dżin i to jaki ładny :>
    PS. Bez bicia się przyznaję, że na kartę tylko rzuciłam okiem, ale obiecuję jak bałagan u Veri posprzątam się za nią wziąć :D]

    OdpowiedzUsuń
  2. [ Witam kolejnego uczestnika zabawy. Z racji tego że mam dziś wyjątkową wenę, zacznę. Za jakoś wątku natomiast nie odpowiadam ;) ]

    Sarah była zmęczona tego dnia. Praca dała jej się we znaki, podobnie jak klienci, który byli dziś wyjątkowo męczący. Czekała na swojego chłopaka, z którym miała wrócić do domu. Nudziła się i niecierpliwa, bo spóźniał się kolejne dziesięć minut. Wyjęła komórkę spod blatu baru, aby zadzwonić raz jeszcze, kiedy natknęła na tabliczkę ouija. Była wczoraj z przyjaciółką Lainą na zakupach podczas których Laina kupiła w antykwariacie ową tabliczkę. Sarah nie wierzyła w moc podobnych "magicznych" rzeczy. Nie wiedziała również po co one przyjaciółce. Adam mówił, że nie odważy jej się użyć. Co właściwie mogło być w niej strasznego. Żeby przekonać samą siebie postanowiła z niej skorzystać. Położyła plansze na blat i wskaźnik obok. Przez chwilę zawahała się. Sprzedawczyni powiedziała, żeby nie używać jej samotnie. Czemu akurat te słowa utkwiły w głowie Sarah ? Wzruszyła ramionami. Położyła palce na wskaźniku umieszczonym na tabliczce i powiedziała ochrypłym głosem
    - Czy jest tu jakiś duch ? - Nic.
    - Czy jest tu duch, który chciałby się ze mną skontaktować ? - Cisza.
    - Czy jest tu duch, który chce się ze mną skontaktować - powiedziała twardo i głośno.
    Spokój przeciął dziwaczny odgłos wydobywający się z zaplecza. Znieruchomiała. Mimo to, poszła sprawdzić czy powodem hałasu nie są kawały chuliganów. nikogo nie było. Pragnęła zapalić światła, bo w barze było już nieco ciemno, ale uznała to za zbędne. Obrócona plecami weszła do baru, wpadając na kogoś. Krzyknęła.
    Przestała widząc, ze postać zatyka uszy i patrzą na nią ludzkie oczy. stała przed nią dziewczyna. Żaden duch.
    - O mój Bo..Boże, ale się przestraszyłam na śmierć - dyszała, jak po długim maratonie. A za chwilę zaśmiała się z własnej naiwności.

    Sarah.

    OdpowiedzUsuń
  3. [Watek bardzo chętnie, ale nie mam niestety żadnych ambitnych pomysłów -.-']

    OdpowiedzUsuń
  4. [Seth generalnie nie zabija. Nie jest też Mary Sue, która przyzywa najwyższe moce piekielne przy byle okzaji. Pomysł mi się podoba, zaczynaj - swoją drogą pamiętam już kiedyś taki wątek z kimś pisałem]

    OdpowiedzUsuń
  5. [ Cześć i czołem ^^ Zapraszam do Gabe z ewentualnym pomysłem :) ]

    Gabriel

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy Sarah w końcu się uspokoiła, odkładając na bok śmieszne wyobrażenie o duchach, przyjrzała się dziewczynie. Co tu mówić ? Wyglądała nie najlepiej. Nawet się przestraszyła, bo wyglądała na kogoś kto potrzebuję pomocy czego dowodem były oczy pozbawione blasku i... nadziei. Trzęsła się, i była zimna. Stwierdziła dotykając dłonią jej policzka.
    - Dziewczyno, jesteś zimna jak lód. Chodź tutaj, usiądź. no nie patrz tak na mnie. Siadaj - ostatnie słowa zabrzmiały jak słowa matki skłaniające dziecka do posłuszności. Ponownie wyszła na zaplecze, zdjęła kurtkę z pleców dziewczyny i nałożyła inną, cieplejszą. Następnie nalała kieliszek wódki.
    - Pij, ogrzejesz się od środka - uśmiechnęła się - Właśnie zamykałam... - nie dokończyła, bo odezwała się komórka. Przeczytała wiadomość i wykrzywiła usta w grymasie. Trwało to krótki moment. Westchnęła kontynuując - ... ale mój chłopak właśnie mnie wystawił. Po raz kolejny - ostatnie słowa powiedziała do siebie. Wzruszyła ramionami.
    - Zjesz coś ? Może hamburgera z frytkami ?

    Sarah.

    OdpowiedzUsuń
  7. Raz jeszcze posłała dziewczynie uśmiech, napełniła kieliszek wódką i zniknęła na chwilę. Wróciła za moment z talerzem dużej hamburgera i leżącymi obok frytkami.
    - Tu masz ketchup albo majonez - podsunęła pojemniki niemal pod nos dziewczyny. Ale chyba nie zauważyła ich, bo od razu przeszła do konsumowania posiłku.
    - Nowa - bardziej stwierdziła niż zapytała. Po raz kolejny pozwoliła sobie zilustrować postać dziewczyny. Wyglądała jakby nosiła te ubrania kolejny tydzień. Sam zapach o tym świadczył.
    - Jesteś przejazdem czy ... - zawahała się i zapytała z charakterystyczną dla niej troski - uciekasz przed kimś ?

    Sarah.

    OdpowiedzUsuń
  8. [To super :) Opowiedz mi więcej o tym wątku/powiązaniu to chętnie zacznę]

    OdpowiedzUsuń
  9. [Ojeju, jest tak wcześnie że ja nie myślę. ja nie lubię wymyślać, wymyślanie nie jest dla mnie, ale jeśli coś podrzucisz, jestem w stanie zacząć :D]
    Julia

    OdpowiedzUsuń
  10. [Cześć :) Za uwagę tylko bardzo dziękuję ! Na wątek jestem bardzo chętna, ale pomysłu jakoś nie mam -.- Może coś podrzucisz? :D ]

    Erin

    OdpowiedzUsuń
  11. Seth wrócił się na górę, nie wiedział czemu poszedł otwierać godzinę wcześniej, widocznie źle spojrzał na zegarek, albo inne licho. Wchodząc do mieszkania, myślał o Rodrigo, watykańskim inkwizytorze, którego nadal miał na karku. Otworzył drzwi, poszedł do pokoju, w którym stało jego biurko. Zatrzymał się. Co jest kur...
    Odwrócił się na pięcie i wszedł z powrotem do przedpokoju. Spojrzał zdziwiony na dziewczynę, ale zaraz się odezwał.
    - Nareszcie uznałaś za stosowane się pokazać. - Stwierdził kręcą głową z rozbawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  12. Sarah wiedziała niemal wilczy głód nieznajomej. Jadła nie zważając na to, że może się zabrudzić albo pobrudzić. Wyglądała jak małe dziecko, które wróciło na kolację po ciężkiej zabawie z przyjaciółmi. Zaśmiała się widząc pewną ilość sosu w kąciku ust. Starła go, chusteczką. W takich sytuacjach czuła się jak matka. Niektórzy ją za to kochali, inni narzekali na podobne zachowanie. Uważali je za zbędne. Ale życie w sierocińcu nauczył ją udzielanie pomocy, i troski nad drugą osobą. Dzięki temu była w stanie funkcjonować w tym okrutnym, niesprawiedliwym świecie.
    Szukasz – powtórzyła. - Co raz więcej turystów tutaj czegoś szuka. W Salem, miejscu które uchodzi za jednych za przeklęte, a dla pozostałych za wspaniała rozrywkę na kilka następnych tygodni. Czego zatem szukasz ? Może własnego miejsca ? - rzekła instynktownie. Dziewczyna budziła w niej współczucie i troskę.
    Gdzie się zatrzymałaś ? - w Salem było dużo moteli, właśnie ze względu na dużą ilość turystów. Miejsc zazwyczaj nie brakowało, ale dziewczyna wyglądała jakby nie spotkała łóżka ani prysznica w ciągu ostatnich paru tygodni.
    Coś mu wypadło. - wzruszyła ramionami. - Gdyby to był film, i to jeszcze jeden z tych amerykańskich, gdzie występuję Angelina Jolie zaczęłabym go podejrzewać o zdradę albo inne rzeczy, które mogłyby mnie skłonić aby przestać mu ufać. - zaśmiała się. - Ale to w końcu związek, a on opiera się na zaufaniu. Skoro znamy się od dziecka, a teraz zostaliśmy parą, zauważyłabym gdyby było coś nie tak – wyjaśniła. - Choć, moja przyjaciółka lubi powiadać, że nigdy nie poznamy drugiego człowieka w pełni. - Sarah chciała wierzyć, że wie wszystko o Adamie. Prawda była taka, że zaczynał mieć przed nią tajemnice. Ponoć pierwszą oznaką kryzysu w związku jest brak zaufania ze strony jednego z partnerów. Ale to bzdury napisane w Cosmopolitan. Po co ona w ogóle czyta te bzdury ?

    Sarah.

    OdpowiedzUsuń
  13. [No i lipa, ja poczytałam i też mam pustkę. Nawet jakiś absurdalny pomysł nie chce mi do głowy przyjść. Taki wiesz, od czapy. Skoro nie można ich połączyć to może jakaś dziwna sytuacja by się przydała? Tylko chyba mój zapas dziwnych pomysłów wyczerpałam na warczącą Alessię xDD]

    OdpowiedzUsuń
  14. Skrzyżował ręce na piersi i oparł się o framugę drzwi. Nie wiedział od początku, domyślił się dopiero po paru dniach a wtedy uznał, że skoro jego nowa lokatorka jeszcze nie poderżnęła mu gardła we śnie, to można poczekać i zobaczyć jak się sytuacja rozwinie. - Dziękuję, łatwo nie było. - Rzucił z delikatnym uśmiechem. - ale zamiast gratulować, lepiej powiedz mi czemu uznałaś, że wprowadzisz się akurat do mnie, i po co pod tą postacią?

    OdpowiedzUsuń
  15. Sarah zauważyła, że dziewczyna pomimo położenia w którym się znalazła była pewna siebie i nie okazywała celowo słabości. Najwyraźniej stroniła od pomocy. Możliwe, że główmy tego powodem był brak zaufania wobec drugiej osoby. Takie osoby najczęściej spotykał zawód ze strony innych.
    - To gdzie ty właściwie sypiasz ? Jest jesień, zaczyna się robić co raz zimniej, wilgotno. Skończysz jeszcze w szpitalu na zapalenie płuc - wyraźnie się zmartwiła. Ile to razy ona przebywała w szpitalu ze względu na wadę serca, która łatwo prowadziła do powstawania infekcji i nie tylko.- Nie ma w tym nic przyjemnego, uwierz mi. Kiedy usłyszała słowa o pieniądzach zmarszczyła czoło. - Trochę ryzykownie żyć w ten sposób. Taka niepewność wobec wszystkiego.
    - Oczywiście, że każdy ma swoje tajemnice ale nie czyni go to od razu kłamcą albo zbrodniarza. Moim zdaniem każdy trzyma kawałek swojej tajemnicy, która wiąże się z przeszłością będącą nierozerwalną częścią jego samego.
    - Ach, gdzie moje maniery ; jestem Sarah - przedstawiła się.
    Gdy dziewczyna podeszła do zegara oparła się o blat chcąc zobaczyć co też robi. Tak, ten zegar przebywał tu długie lata. Nie działał, a sam właściwie nie planował go wyrzucić. Kiedy usłyszała jego tykanie rzuciła okiem na dziewczynę.
    - Jesteś złotą rączką ? - zaśmiała się.

    Sarah.

    OdpowiedzUsuń
  16. - Zdarzało Ci się spać w moim łóżku! - Rzucił z udawanym wyrzutem - o ile przyjemniej by było, gdybym zamiast sierściucha miał Cię tam w tej postaci... - Mruknął pod nosem. Po chwili jednak wzruszył ramionami. - Gdybyś przyszła, powiedziała kim jesteś, dostałabyś pracę i miejsce na kanapie. - Stwierdził po krótce. Rodzice wpoili mu, że istoty magiczne powinny trzymać się razem, nawet jeżeli jest to ryzykowne. W końcu kto ma im pomagać, jeżeli nie oni sami. A moc Setha była może niezbyt znacząca, ale nadal potrafił się obronić, więc mógł sobie pozwolić na jeden magiczny byt więcej pod dachem.
    Seth Winchester

    OdpowiedzUsuń
  17. Shihriin-su // rootowa marnotrawna8 listopada 2013 00:59

    [Sowosowosowo! Wreszcie Cię znalazłam i widzę miłą zamianę, teraz to Ty jesteś niematerialna i zmieniasz postać :-) Jeśli masz ochotę, mogę za jakiś czas zacząć wątek, jak z urlopu wrócisz.]

    OdpowiedzUsuń